Na krótko przed wyborami związki rolników przedstawiły dokument zawierający dwanaście postulatów, które zdaniem związkowców, mogą naprawić sytuację na polskiej wsi.
Oto one:
- Jestem za wprowadzeniem długoterminowych form kredytowania rolnictwa (kredyty na 25-30lat).
- Jestem za wprowadzeniem ustawy o obszarach wiejskich, która pozwoli na prowadzenie inwestycji rolniczych w oznaczonych strefach bez możliwości ich oprotestowywania.
- Chcę mieć możliwość budowania bez zezwolenia w swoim gospodarstwie rolnym magazynów składowych (o powierzchni minimum 1000m2).
- Jestem za ułatwieniem dostępu do dzierżawy ziemi i uproszczeniem procedur oddłużeniowych rolników.
- Jestem za zmianą ustawy o funduszach promocji, tak aby wpłacane przez rolników i przedsiębiorców środki efektywnie wpływały na rozwój branży rolno spożywczej
- Jestem przeciw ograniczeniu hodowli zwierząt gospodarskich w Polsce.
- Jestem przeciw ograniczeniu produkcji mięsa i produktów pochodzenia zwierzęcego w Polsce.
- Jestem przeciw zakazowi uboju zwierząt rzeźnych na potrzeby religijne.
- Chcę, żeby interwencyjnego odbioru zwierząt dokonywały tylko upoważnione instytucje państwowe.
- Jestem za rozpowszechnianiem wiedzy z zakresu dobrostanu zwierząt gospodarskich.
- Jestem za zwiększeniem nakładów na rozwój badań naukowych z zakresu rozwoju hodowli zwierząt a głównie technik rozrodu zwierząt gospodarskich. Jestem również za zwiększeniem nakładów na rozwój szkolnictwa wyższego i zawodowego w sektorze rolno spożywczym.
- Jestem za utrzymaniem ograniczeń sprowadzania produktów rolno-spożywczych z krajów trzecich, nie spełniających standardów produkcji obowiązujących w Unii Europejskiej wpływających na rozchwianie rynku wewnętrznego.
Inicjatywa nie miała dużego rozgłosu. Teraz media publiczne sugerują, że ten dokument stanie się kością niezgody w tworzeniu koalicji. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus powiedział TVP Info:
Rolnicza dwunastka jest kością niezgody wśród opozycji ze względu na różnice. Z jednej strony widzimy całe to środowisko tak zwanych ekologów, a z drugiej strony mamy rolników. No i teraz PSL ma zagwozdkę – czy popiera przeciwników polskiego i europejskiego rolnictwa. Bo tak naprawdę to, co się dzieje w Polsce, zrodziło się w UE – ograniczanie albo zakaz spożywania mięsa, bo ja słyszałem takie hasła, żeby zakazać spożywania mięsa w Polsce; to są ideologie lewackie. I z drugiej strony mamy PSL, które wyrosło na głosach rolników, i teraz co zrobi?
Związkowcy zapowiadają, że nie pozwolą, aby ich inicjatywa została zapomniana i będą próbowali zainteresować nią nowy rząd. Jak podkreślają, wysuwane przez nich żądania dają polskiej wsi szansę na podźwignięcie się z kryzysu.